Jeden z zatrzymanych terrorystów zdradza szczegóły zamachu
W sobotę rosyjska agencja TASS podała, powołując się na Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji, że w związku z zamachem pod Moskwą zatrzymano 11 osób, w tym czterech terrorystów, którzy zaatakowali cywilów w Crocus City Hall. Wszyscy podejrzani maja być obywatelami Tadżykistanu.
Przesłuchanie podejrzanego. "Słuchałem kaznodziei"
FSB powiadomiła, że zatrzymani w obwodzie briańskim sprawcy ataku "zmierzali na granicę rosyjsko-ukraińską". Jeden ze prawdopodobnych sprawców podczas zaimprowizowanego przesłuchania powiedział, dlaczego uczestniczył w zamachu. Poniżej treść rozmowy z funkcjonariuszem służb.
– Co robiłeś w Krokusie?
– Zastrzeliłem.
– Kogo? Według czyich wskazówek?
– Ludzi.
– Za co?
– Za pieniądze.
– Za ile pieniędzy?
– Około pół miliona.
– Pół miliona czego?
– Pół miliona rubli.
– Od kogo dostałeś?
– Jeszcze nie otrzymałem, dostałem połowę.
– Gdzie to otrzymałeś?
– Na kartę.
– Na kartę? Gdzie jest karta?
– Wyrzucili wszystkie karty, wszystkie ubrania, nie mieli czasu, był sygnał.
– Skąd zdobyłeś broń?
– Broń oni dostarczyli.
– Kim oni są?
– Nie wiem, pisali na Telegramem, bez imienia, bez nazwiska, bez niczego.
– Sam ich szukałeś, czy oni cię znaleźli?
– Nie, oni napisali do mnie.
– Dlaczego do ciebie napisali? Kazali ci tak po prostu zabijać ludzi?
– Uczyłem się na telegramie, słuchałem tam kaznodziei. Napisał do mnie jego asystent.
– Kiedy do ciebie napisał?
– Około miesiąc temu. Najpierw się poznaliśmy. Potem zaproponował mi pieniądze, zgodziłem się.
– Co zaoferował?
– Proponował pieniądze, za takie morderstwo.
– Konkretnie, kogo zabić?
– Ludzi.
– Jakich?
– Nieważne.
– Wejść i zabić?
– Tak.
Zamach pod Moskwą
Do ataku doszło w piątek przed rozpoczęciem koncertu w sali Crocus City Hall w Krasnogrosku pod Moskwą. Do gmachu weszło kilku uzbrojonych w broń maszynową mężczyzn i otworzyło ogień do cywilów. Na miejscu doszło do dwóch eksplozji i pożaru, w wyniku których zawalił się dach budynku. Ogień udało się opanować nad ranem. Sala koncertowa obiektu niemal doszczętnie spłonęła.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował w sobotę po 11.00, że liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła 115. Rannych jest co najmniej 121.
Do ataku przyznało się Państwo Islamskie. Informację w tej sprawie organizacja przekazała za pośrednictwem swojej agencji prasowej Amaq. Dane wywiadu USA potwierdzają odpowiedzialność ISIS.
FSB twierdzi, zamachowcy "mieli mieć kontakty po stronie ukraińskiej". Z kolei szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow oraz doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zaprzeczyli jakoby Ukraina miała związek z atakiem terrorystycznym w Moskwie i ocenili, że jest to prowokacja strony rosyjskiej.